Posty

Momenty, które kocham

Są takie wyjątkowe momenty, które totalnie rozkładają na łopatki, rozczulają i sprawiają, że serce rośnie. Te chwile mówią, że jednak coś dobrego przekazujesz dzieciom, że biorą ten dobry przekaz. I nie mówię o tym, że uwielbiają się przytulać i mówią jak bardzo kochają. To te sytuacje kiedy A płacze a malutki B podbiega, tuli go i buziakuje miejsce, które boli. To też te sytuacje kiedy jestem zajęta w kuchni i słyszę jak starszy A leci do małego B i ratuje z okrzykiem "nie rób tak, bo zrobisz sobie krzywdę!" Aobo też na spacerze biorą się za rączki i tuptaja razem, A szczególnie ostrożnie żeby B nadążył. Lub też jak A kiedy jestem w kuchni bierze małego B za rączkę i mówi "chodź, pobawimy się klockami". Mogłabym tak wymieniać dłużej i te momenty chciałabym zawsze pamiętać. Szczególnie wtedy kiedy jeden drugiemu dokucza, jeden przez drugiego płacze, chciałabym wtedy nie złościć się tak bardzo na tego co zawinił. Normalne sytuację wśród rodzeństwa, dwa skrajne

trudne chwile

Bywają takie dni i tygodnie, które sprawiają, że jest trudno. Teraz tak właśnie mam. Taki trudny czas. Tydzień temu z B byłam a bilansie roczniaka (nic to, że ma 15 mcy) i na szczepieniu. Dwa dni później zaczął mocno gorączkować, dużo marudzić i płakać. Przestraszyłam się nie na żarty! A z drugiej strony zaczęły się pod dziąsłami pojawiać dolne czwórki i trójki (górne czwórki już ma). Lekarka powiedziała, że temperatura jest za wysoka jak na szczepienie i ząbkowanie. Obserwowałam go, zbijałam temperaturę, dużo tuliłam i starałam się być wyrozumiała... Na dzień dzisiejszy pozostały mu tylko humory, ale to też czas pewnie na jakiś skok rozwojowy, bo poza mocniejszym okazywaniem swoich nastrojów to już prawie umie doskonale pić z kubeczka i jeść łyżeczką <3 (duma duma duma) i ma kolejny lęk separacyjny! Istnieje tylko mama. Z tatą można się pobawić, ale mama ma być blisko, a najlepiej non stop być obok ;) w każdym bądź razie sytuacja jest opanowana. Zwolnienie lekarskie na opie

Trzecie dziecko

Patrzę na mojego młodszego synka, na jego zachowanie i jak z nim łatwo i myślę sobie, że może by tak trzeciego szkraba, że może córka bybsie udała 😉 A potem odbieram przedszkolada i patrzę jak zachowuje się mój pięciolatek i dochodzę do wniosku, że za żadne skarby trzeciego nie wytrzymam 😂

Braciszkowie

Mam dwóch synów. Uwielbiam ich. Podziwiam jak dorastają do wspólnych zabaw (między nimi jest 3,5 roku różnicy. Młodszy w grudniu roczek skończył). Rozczula mnie widok kiedy się przytulaja, zapraszają do zabawy. Wczoraj spacerowalismy. Starszak szedł po krawezniku. Młodszy obserwował, próbował naśladować brata i stawiać nóżkę na krawężnik, ale w końcu zrezygnował i zrobił coś co mnie wzruszylo... Podszedł do brata, wsunął rączkę w dłoń starszego i już nie chciał puścić. Nawet starszak zszedł z krawężnika i zwolnił żeby się mały nie wywrócił. A ja? Ja się prawie rozpłakałam z wzruszenia 😊